niedziela, 4 października 2015

Brak ran?


Samotność. 

 "To jeszcze nie koniec", szeptały drzewa nad jej martwym ciałem,
a dzień był deszczowy.
"Odrodzisz się, wzniesiesz się!"
Nicość nie pochłonie kochanki swej duszy.

Pożądanie. 

Niech wiecznie wędruje, pustką oczu i bielą lic swoich wciągając
w ramiona nocy!
Przeklęta za życia, przeklęta po śmierci.
Ona pokusa, ona ignis fatuus, wiodący na zatracenie.
"To źródło nie przyniesie Ci ukojenia" mówi cicho, muskając zimną
dłonią usta kochanka "Pij jednak! Zatrać się, zatrać 
człowieczeństwo, stań się częścią mnie!"

Poezja. 

"Jedyna miłość jaką znam, to ta do ciała, a dusza ma wciąż 
nienasycona, pełna gwałtownych żądz, które wydzierają mi resztki 
pamięci. 
Czerwona jej krew, skóra biała jak śnieg. 
Ach, chcę pisać na niej wiersze, włosami muskać niby pędzlem, 
językiem ścierać stare wersy! 
Bądź dla mnie księgą! 
Jesteś taka piękna, gdy maluję Twoją twarz Śmiercią! "

wtorek, 25 sierpnia 2015

Baudelaire

Dziś rano całkiem niespodzianie 
Sam Diabeł przyszedł mnie odwiedzić 
I chcąc zaskoczyć mnie pytaniem 
Rzecze przymilnie: "Chciałbym wiedzieć, 

Pośród prześlicznych części owych, 
Co się składają na jej ciało, 
Wśród rzeczy czarnych i różowych, 
Co tworzą całość doskonałą - 

Co jest najsłodsze?" - Moja dusza 
Odrzekła Przeklętemu skromnie: 
"Jej piękność cała mnie porusza 
I wszystko w niej przemawia do mnie.

A skoro całość tak zachwyca, 
Kochanek wybrać nic nie może. 
Kojąca jest jak blask księżyca, 
Olśniewa niczym ranne zorze; 

Jej ciało rządzi się harmonią 
I wdziękiem zbyt niewymuszonym, 
By analiza słabą dłonią 
Mogła zapisać wszystkie tony. 

O czarodziejska ty przemiano, 
Granica zmysłów mi umyka! 
Jej słowa wonią są różaną, 
Jej słodki oddech to muzyka!"




Znowu mi coś "nie pykło" i dzisiaj rano nie wiem, czy się cieszyć, że żyję, czy płakać, że żyję. Teoretycznie nie powinnam się smucić, ba, powinnam być zadowolona, bo wszystko tak dobrze się układa, a praktycznie zastanawiam się jakim cudem moja wątroba przetrwała i czy straciłam pewną rękę czy skalpele były zbyt tępe. W każdym razie auć. Mam nadzieję, że nikt nigdy tego bloga nie trafi ani tym bardziej, że zostanie tylko mój, bo gdzieś muszę wylewać swoje żale, kiedy już nie mogę. W dodatku mam deadline, alkohol się skończył, kofeina też, chyba, że zacznę kawę rozpuszczalną nosem wciągać -.- Telepie mnie tak, jakbym była na jakimś zejściu i zastanawiam się, czy nie powinnam iść dalej spać, ale potrzebuję nikotyny i dymu, więc trzeba namierzyć fajki. Tabaka fajnie, na chwilę da radę, ale nie na dłużej. Wędzone płuca, płacząca wątroba. Coś jeszcze? 

sobota, 11 lipca 2015

czwartek, 25 czerwca 2015

Cry little sister

"Chcę być radością dla twoich pazurów, 
Chcę krwią upoić twe kły nieśmiertelne - 
I chcę cię zdradzić, gdy przywrzesz do łona, 
Pokąsać w strzępy twą wieczność, twe moce (...)"
- B. Leśmian "Pantera"


Zmiany bardzo mocno w moim życiu. Szykuje się zmiana miejsca zamieszkania i wiele innych - są to raczej zmiany, na które czekałam całe życie i zrobię wszystko, by każde z moich marzeń doszło do skutku. Jestem nastawiona na to, by wszelkie przeszkody na mojej drodze zmiażdżyć obcasem. A jeśli ktoś będzie stał na mojej drodze - będzie cierpiał i wił się w agonii bardzo długo.

Nastał mój czas. Uświadomiłam sobie, jaka jestem. A nigdy bym się nie posądzała o to, że właśnie taka się stanę - jestem zwyczajnie nieczuła, nastawiona na czerpanie z życia całymi garściami, jeszcze trochę niepewna, ale nawet jeśli po fakcie trzęsę się ze strachu, który był, a który ominął mnie jakimś dziwnym trafem w chwili, gdy powinien się pojawić - jest to warte bólu, braku snu i innych rzeczy.

Takich szans nie dostaje się codziennie, więc muszę zacisnąć zęby i przetrwać najgorszy okres, który właśnie trwa. Później spakować graty i wybyć, a będzie tylko lepiej, jeśli będę nieustępliwa i jeśli dam z siebie wszystko.

poniedziałek, 25 maja 2015

Do zapisania

Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś
miłości miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła rytm serca
rozdrażniła
mój żywy
organizm
rozkołysała zmysły

odeszła

Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi

nie wróciła

Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję -

Halina Poświatowska

środa, 13 maja 2015

wtorek, 12 maja 2015

Jestem...

Tak, tak wiem jestem bardziej szalony od Ciebie sadysto. 
 Ale masochistą nie jestem, nigdy tego nie pojmiesz. 
 Dla mnie nie ma czerni i bieli, bieli i czerni. 
 Ból jest rozkoszą, ekstaza doznaniem. 
 (...) 
 Me tkanki kochają się z twym skalpelem 
 (...) 
 Bo żyjemy by krew płynęła, 
 przecież dusza jest wieczna...



Jestem, nie umarłam jeszcze.
Ogólnie nawet jest nieźle jak na masakrę, jaką ostatnio przeżyłam. Nawet bym nie przypuszczała, że potrafię być na tyle silna, żeby kolejną stratę przeżyć, a tymczasem wychodzi na to, że jestem jak kamień. W międzyczasie kolejna ważna dla mnie osoba odeszła, choć nie z tego świata, to na amen z mojego życia. Przynajmniej takie mam wrażenie i jest to przykre, ale w sumie rozumiem motywy, które nią kierują.

Przegapiłam też koncert, na który czekałam 2...3 lata? Ponieważ ze względu na żałobę iść zwyczajnie nie wypada. Nie jestem zbyt przekonana jeśli o tego rzeczy chodzi, jednak szanuję tradycje.

Śnią mi się ostatnio coraz dziwniejsze sny, nie umiem ich zrozumieć, mimo, że do tej pory nigdy nie miałam z tym problemów ;-) Może zwyczajnie zaczyna mi  powoli odbija.
Blogi